Atmosphere CD (2018)

Atmosphere CD (2018)

W 2018 roku R-A-O wydało długo oczekiwaną płytę ATMOSPHERE, której powstawanie zostało zakłócone tragiczną śmiercią Michaela Ogorodowa. Po przerwie w nagrywaniu prace zostały wznowione i ich efektem jest ta oto płyta ATMOSPHERE, której premiera miała miejsce 13-go kwietnia 2018 roku. Wydawnictwo zawiera dziewięć utworów skomponowanych przez Steva Kindlera (5) oraz Bogusława Raatza (4). Wspomniany wcześniej, tragicznie zmarły Michael Ogorodov zdążył zarejestrować ścieżki dźwiękowe do dwóch kompozycji, gdzie można usłyszeć między innymi jego charakterystyczne wokalizy. Muzyka na płycie ATMOSPHERE to starannie zaaranżowane oryginalne utwory w swobodny sposób łączące wiele gatunków muzycznych. Kluczowa rolę dla brzmienia płyty ma gra Steva Kindlera na 9-ciostrunowych skrzypcach elektrycznych, które to od pewnego czasu stały się jego podstawowym instrumentem a nawet wizytówką. Jego swoboda gry w pełnej skali instrumentu (A, E, A, D, G, C, F, Bb, Eb) czyli od kontrabasu po skrzypce piccolo daje bardzo dużo możliwości aranżacyjnych jak i wykonawczych. Nie unika korzystania z przesterowanych brzmień, a jego niesamowity instrument chwilami brzmi jak „rasowa” gitara elektryczna lub kontrabas. Steve Kindler to nie tylko skrzypce, ale i programowanie, które zostało wykorzystane w niektórych utworach na płycie ATMOSHERE.

Kluczowa rolę dla brzmienia płyty ma gra Steva Kindlera na 9-ciostrunowych skrzypcach elektrycznych, które to od pewnego czasu stały się jego podstawowym instrumentem a nawet wizytówką. Dodatkowego kolorytu dodają brzmienia oudu, sazu, bałałajki oraz fussion sitaru na którym gra Bogusław Raatz.

Można jeszcze usłyszeć 12-ostrunową gitarę akustyczną oraz elektryczną. Dzięki zastosowaniu syntezatora gitarowego, niektóre partie, zwykle przypisane instrumentom klawiszowym, są właśnie wykonywane przy zastosowaniu gitary.

Sekcja rytmiczna to głównie tabla, dżemba i darbuka. Daniel Mackiewicz zastosował również wiele dodatkowych instrumentów perkusyjnych co w tego rodzaju muzyce jest nie do przecenienia. W jednym z utworów można usłyszeć śpiew gardłowy, alikwotowy Michała Esza Szerląga, a w utworze finałowym gitarę Randy Raatza.

R-A-O ATMOSPHERE

  1. Camel Walk 7:18
  2. Breath of India 6:40
  3. Teresa’s Dance for the Big Sur Natives 8:32
  4. Rising Above 7:37
  5. Mare’s Milk 5:29
  6. Shaman Séamas 9:08
  7. Parting Ways (For Misha) 6:52
  8. Atmosphere 11:48
  9. Epilogue 3:18

Kompozycje:

  • Steve Kindler 1, 3, 5, 6, 7
  • Bogusław Raatz 2, 4, 8, 9

Muzycy:

  • Steve Kindler – 9 string electric violin, programing
  • Bogusław Raatz – guitars, oud, sitar, saz, balalayka, synthesizer
  • Daniel Mackiewicz – tabla, djembe, darbuka, tambourine, perc
  • Michael Ogorodow – voice, flute, keyboards (4, 8)
    feet:
  • Michał Esz Szerląg – throat & overtone singing (6)
  • Randy Raatz – guitar (9)

Recenzja płyty Atkosphere na arlequins.it

Autor: Giovanni Carta

Ten niezwykły zespół pochodzi z Polski. Elektroakustyczne trio grające szeroko pojętą muzykę fussion, która zabarwiona jest wschodnimi klimatami muzycznymi, pełna egzotycznych zapachów, wrażeń i „pikantnej atmosfery kosmicznej inspiracji”… Obserwując ładną okładkę z małym hipisem, pierwsze wrażenia nie kłamią. Wręcz przeciwnie… Mimo że Ritual Art Orchestra jest dość młodym projektem, aktywnym od kilku lat, to tak naprawdę trio złożone z muzyków o pięknym doświadczeniu muzycznym. Mówiąc skromnie, w R-A-O znajdujemy legendarnego amerykańskiego skrzypka Steve’a Kindlera, wirtuoza dziewięciostrunowych skrzypiec. Fani Mahavisnu Orchestra z pewnością pamiętają jego wkład w „Visions of Emerald Beyond”, a także w niektóre z najważniejszych solowych dokonań Jana Hammera („The First Seven Days”, „Oh Yeah” i „Melodies”), a także działalność tego muzyka w nurcie new-age oraz współpracę z Kitaro i Spencer Brewer. Jego solowe płyty zostały wydane w latach osiemdziesiątych i na początku lat dziewięćdziesiątych, ukierunkowane na klimatyczną muzykę jak i intensywne fussion oraz new-age. W R-A-O Kindler dołączył do znakomitego gitarzysty Bogusława Raatza, współzałożyciela progresywnego, jazzowego Question Mark i awangardowego Warm Trio, wraz z perkusjonistą Danielem Mackiewiczem, działającym z zespołami jazzowo psychodelicznymi zespołami Jaskinia i The Cyclist. W „Atmosphere” odkrywamy swoisty dyskurs muzyczny o wielokulturowym zabarwieniu, a nurt ten zaczął się prawdopodobnie w latach siedemdziesiątych wraz z pierwszymi dokonaniami Johna McLaughlina i Shakti: poprzez instrumentarium, które formalnie zdaje się utrzymywać równowagę między tradycją etniczną, fussion, a improwizacją, R-A-O tworzą dźwięki i aranżacje w sferze muzycznej bardzo eklektyczne i wizjonerskie, tak aby nadać całości „Atmosphere” pewne psychodeliczne i kosmiczne tchnienie.

Płyta zaczyna niezbyt reprezentatywny dla całości, dowcipny, „egzotyczno-rockowo-jazzowy „Camel Walk”; przychodzą na myśl niektóre epizody Shadowfaxa. Klimat jednak nagle się zmienia, zarówno w programowym „Breath of India”, z elektrycznym sitarem Raatza, pojedynkami sitaru z ognistymi skrzypcami Kindlera, lub w najbardziej surowym i mało znanym bliskowschodnim tańcu „Teresa’s Dance for the Big Sur Natives”, w którym skrzypce i oud grają, przekonujące i tajemnicze melodie jakby wyszywając wzory. Z biegiem czasu „Atmospfere” zmierza jeszcze bardziej zdecydowanie w kierunku swoistego ezoterycznego rytuału, nawet poprzez wykorzystanie elektroniki, lecz w wyjątkowo ostrożny i delikatny sposób, do uzyskania ambientowego brzmienia, utwory z mantrami i duchową inwokacją jak „Risng Above” lub hipnotyczny szamański „Shaman Séamas”. W „Mare’s Milk” wizje muzyczne RAO wydają się zbliżać do bardziej przestrzennych, etno-ambientowych orkiestracji takich artystów jak Forrest Fang, z ciekawymi partiami gitarowymi, które pozwalają nam myśleć o poszukiwaniach Steve’a Tibbetsa. W tajemniczym „Parting Ways” odnajdujemy melancholię, refleksje i zadumę tworzoną przez grę skrzypiec z sugestywnym akompaniamentem oudu i bałałajki oraz nieprzewidywalne wariacje aranżacji… Tytułowy utwór to długa i intensywna podróż trwająca jedenaście minut, w której muzycy improwizują i eksplorują bardziej klasycznie, akustyczne i progresywne etniczne dźwięki, aż do kończącego płytę „Epilogue”, utworu z największą ilością tajemniczych dźwięków, prawie jak elektryczne, sfuzzowane etno, zdecydowanie różnego od utworu otwierającego płytę, ale potwierdzającego wyraźną i dostrzegalną stylistyczną tendencję. Aby dodatkowo wyeksponować doskonałą grę instrumentów, uzyskano jakość nagrań pozwalającą do przesyłania całej głębi dźwięku w każdym detalu, tak aby płyta CD była nagraniem do testowania jakości systemów hi-fi. Piszę to z nadzieją, że ta piękna płyta może być zasłużenie doceniona przez Was, drodzy czytelnicy, z odpowiednim systemem audio!

Giovanni Carta

www.arlequins.it

przekład: R.G.